RSS
 

Archiwum z miesiaca sierpień, 2013

Sukces literacki

26 sie

pioroTak sobie patrzę, słucham i myślę…. co jest miarą sukcesu literackiego? Ilość wydanych ksiażek? Ilość sprzedanych książek? Ilość wywiadów czy ilość rozdanych autografów?

Pomijając wymiar finansowy (bo nie chcę mówić o sukcesie finansowym w dziecinie literatury) – uderzyła mnie taka prawidłowość: książki mało znanej, niszowej, lub zwyczajnie niewiele wartej – nie znajdziesz jej pirackiej kopii w sieci. Albo nie będzie jej wcale, albo (to taki ostatnio modny sposób walki z piractwem) znajdziesz spis treści i kilka początkowych stron – akurat na rozbudzenie apetytu. Co się jednak dzieje kiedy książka / autor odniesie sukces? Kopie mnożą się jak króliki i mutują jak muszki owocowe. Jak ktoś nie ma OCR-a, to chociaż skan wpuści w sieć.

Jeśli kiedykolwiek napisałabym książkę, to chyba poczułabym się zdołowana, gdyby po roku nie znalazła się w sieci…. byłoby to miarą mojej klęski – i nie ma to znaczenia, ile bym na niej zarobiła.

A więc, drodzy Autorzy! Nie obrażajcie się na piratów i nie walczcie z nimi na śmierć i życie – no, trochę powalczyć to nawet wypada, wrzucić w sieć legalne fragmenty książek, czasem zamnkąć jakieś pirackie konto, ale nie składajcie pozwów i nie bijcie piany – oni ROBIĄ WAM DOBRZE!  Jak czytelnik nie chce kupić książki to i tak jej nie kupi – pożyczy od znajomego, od rodziny, z biblioteki…. a jak mu zależy, to i tak kupi i postawi na półce. W końcu zależy Wam chyba najbardziej na tym, żebyśmy Was czytali, bo zarobić pieniądze to można nawet na handlu warzywami.

 
Możliwość komentowania Sukces literacki została wyłączona

Kategoria: Literatura

 

Apostazja

25 sie

apostazjaWchodźcie przez ciasną bramę…

Kapłan głoszący homilię nawiązując do dzisiejszej Ewangelii zadał pytanie – dlaczego odchodzimy z Kościoła? 

Młodzi (zazwyczaj) ludzie przychodzą do kancelarii i chcą dokonać apostazji. Dlaczego? I ksiądz zgrabnie rozebrał wszystko na czynniki pierwsze … a bo to pycha, a bo to niemoralne życie i sumienie trzeba zagłuszyć, a bo to tak łatwiej żyć. A przecież mamy wchodzić przez ciasną bramę do Królestwa Niebieskiego….

A ja tak sobie patrzę i myślę, że wina nie leży tylko w człowieku, który odchodzi. Jeśli moje dzieci odejdą kiedyś od Kościoła, to znaczy, że w mojej rodzinie za mało było Chrystusa. Jeśli nie będą w przyszłości kochać, to znaczy, że nie daliśmy im wystarczająco dużo miłości. Jeśli mój brat odchodzi z Kościoła, to może dlatego, że nie dostrzegł we mnie Jezusa? My, katolicy – czy to świeccy, czy konsekrowani, księża i biskupi, mężczyźni i kobiety – gdybyśmy mniej mówili, a więcej robili, gdybyśmy żyli nauką Chystusa, a nie tylko nauczali – nikt by z Kościoła nie odchodził. To my wszyscy jesteśmy po części odpowiedzialni za apostatów i schizmatyków. 

Skoro wśród nas tyle jest pychy, niezgody, wygodnictwa, materializmu – czy wśród tego wszystkiego jest jeszcze gdzieś miejsce dla Chrystusa? Może zwyczajnie zbyt trudno Go dziś dojrzeć w Kościele? Winni są bowiem nie tylko ci, którzy Go mało szukają, ale też ci, którzy tak łatwo Go chowają pod warstwą przepisów, występków czy obojętności…

 
Możliwość komentowania Apostazja została wyłączona

Kategoria: Religia