RSS
 

Archiwum z dnia 8 sierpnia 2018

O cokolwiek poprosicie w Imię Moje…

08 sie

J 15, 1-17

Ja jestem prawdziwym krzewem winnym, a Ojciec mój jest tym, który [go] uprawia. Każdą latorośl, która we Mnie nie przynosi owocu, odcina, a każdą, która przynosi owoc, oczyszcza, aby przynosiła owoc obfitszy.Wy już jesteście czyści dzięki słowu, które wypowiedziałem do was. Wytrwajcie we Mnie, a Ja [będę trwał] w was. Podobnie jak latorośl nie może przynosić owocu sama z siebie – jeśli nie trwa w winnym krzewie – tak samo i wy, jeżeli we Mnie trwać nie będziecie. Ja jestem krzewem winnym, wy – latoroślami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić. Ten, kto we Mnie nie trwa, zostanie wyrzucony jak winna latorośl i uschnie. I zbiera się ją, i wrzuca do ognia, i płonie. Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, poproście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni. Ojciec mój przez to dozna chwały, że owoc obfity przyniesiecie i staniecie się moimi uczniami. Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Wytrwajcie w miłości mojej! Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej, tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości. To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna.

To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem.Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich.Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję. Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego. Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili, i by owoc wasz trwał – aby wszystko dał wam Ojciec, o cokolwiek Go poprosicie w imię moje. To wam przykazuję, abyście się wzajemnie miłowali.

 


 

W tym fragmencie ważne jest KAŻDE słowo, ale zaznaczyłam te, nad którymi chciałam się pochylić… To swoisty „przepis” na to, by spełniły się w naszym życiu słowa wypowiedziane przez Jezusa:  A o cokolwiek prosić będziecie w imię moje, to uczynię, aby Ojciec był otoczony chwałą w Synu. (J 14, 13) … aby Ojciec był otoczony chwałą…

Jezus jest źródłem. Przez Chrystusa, z Chrystusem i w Chrystusie…. Niczego nie możemy zrobić sami. Żadne nasze wyrzeczenia, żadne nowenny, modlitwy, umartwienia – same w sobie są niczym. Nic SAMI nie możemy uczynić. I mamy trwać w Jezusie. Żyć Nim.

Mamy się wzajemnie miłować, tak jak On nas umiłował. A On oddał oddał za nas swoje życie. Nikt nie ma większej miłości…. mamy tak miłować, aby oddawać swoje życie w ofierze za innych.

Nazwałem was przyjaciółmi… I już znamy wolę Ojca, mamy tak żyć, by ją pełnić. Nie tylko być w porządku wobec prawa, nie tylko zachowywać Jego naukę, lecz by gorliwość o dom Jego nas pożerała. Prawo jest dla sługi, który nie zna woli Pana, jest jak żołnierz, który ślepo wykonuje rozkazy przełożonych. Syn zna wolę Ojca. Nie oczekuje się od syna ślepego posłuszeństwa, lecz współdziałania i dbałości o interesy Ojca. Otrzymaliśmy Ducha przybrania za synów. I mamy pełnić wolę Ojca.

To nie my wybraliśmy sobie styl życia. Potrzeba zaakceptować, że to Jezus mnie wybrał i przeznaczył mnie na to, by moje życie wydało owoc, i by ten owoc trwał. To ostateczny „sprawdzian” tego jak pełnimy wolę Ojca naszego. Każde dobre drzewo wydaje dobre owoce.

I na koniec Jezus jeszcze raz powtarza – abyście się wzajemnie miłowali. To po tym nas poznają, żeśmy Chrystusa. Wiara, nadzieja, miłość – a z nich największa jest Miłość. Bo przecież Bóg jest Miłością.

 
Możliwość komentowania O cokolwiek poprosicie w Imię Moje… została wyłączona

Kategoria: Religia